by  in Aktualności, Wywiady

Co z walką Pulew vs Wach?

Jak doskonale wiemy Mariusz Wach (32-2, 17 KO) od dobrych kilku tygodni jest obowiązkowym rywalem dla mistrza EBU wagi ciężkiej, Bułgara Kubrata Pulewa (23-1, 12 KO). Postanowiliśmy porozmawiać na temat tego pojedynku z Mariuszem Grabowskim, szefem Tymex Boxing Promotion, a prywatnie dobrym kolegą polskiego „Wikinga”. Jak się okazuje, temat jest dość skomplikowany, a nasz rozmówca nie wierzy, że dojdzie do tego starcia.
Krystian Sander/Boxing.pl: Mariusz Wach to oficjalny pretendent do pasa Kubrata Pulewa. Bułgar ma jednak na horyzoncie inne opcje, inne opcje ma też pewnie Polak. Jak na dziś wygląda ta sytuacja?
Mariusz Grabowski: Powiem szczerze… Wyłączyłem się z dalszych rozmów dotyczących tej walki. Opcji dla Wacha i Pulewa jest po kilka. Sauerland na pewno nie będzie chciał wyłożyć pieniędzy na ten bój, przy potencjalnej walce Pulewa z Joshuą. Ostatnio nie miałem okazji rozmawiać z Mariuszem, nie śledziłem rozwoju sytuacji. Czytałem jednak jakiś wywiad Mariusza Wacha, z którego wynikało, że rozmowy w jego imieniu prowadzi Iwajło Gocew. Przyznam, że jestem strasznie zdumiony tą wypowiedzią. To Mariusz Wach boksuje, trudno, ja nic więcej na ten temat nie wiem.
Czyli wygląda na to, że u „Wikinga” po staremu; jedno wielkie zamieszanie?
Tak jest. Każdy by coś chciał, ale na razie żadnych konkretów nie ma. To wszystko się rozstrzygnie w ciągu tygodnia, może dwóch. Dla mnie dużo bardziej realny jest występ Mariusza na Polsat Boxing Night w listopadzie, aniżeli walka z Pulewem.
Pojawia się większa walka, znany przeciwnik, być może niezłe pieniądze w puli, to i pojawia się Iwajło Gocew.
Powiem szczerze, że ja muszę zacząć szanować swoje pieniądze. Trzeba je zacząć szanować. Takie brnięcie dalej i koleżeńskie przysługi nie mają dalej sensu. Mam już doświadczenie ze współpracy z kilkoma bokserami i doszedłem do wniosku, że trzeba stawiać na tych, którzy chcą boksować, a nie udają, że boksują.
Doszło do jakiegoś zgrzytu między Panem i Mariuszem Wachem?
Nie, nie, absolutnie. Dalej jesteśmy na stopie koleżeńskiej, chodziło mi o innych pięściarzy, ale nazwisk nie będę ujawniał. Jeżeli ja proponują komuś walkę, solidnego rywala, a w odpowiedzi jestem pytany, co taka walka mi da, to coś tu jest nie tak. Z bumami mogą walczyć, z silnym rywalem już nie, bo walka bez sensu…
Wróćmy więc jeszcze do Mariusza Wacha. Nie wygląda to za dobrze, kiedy Pan wyciąga do Mariusza rękę, daje mu boksować, daje zarobić, a kiedy pojawia się duża walka do zrobienia, to interesy przejmuje menedżer z Bułgarii.
Ja na tym biznesie nie zarabiam. Zrobiłem kilka przysług koleżeńskich. W pewnym momencie Wach notował 2,5 letnią przerwę. Wszyscy mu obiecywali, że wróci, ale tylko ja dotrzymałem słowa. Jeśli ktoś do mnie podchodzi normalnie, to i ja do niego podchodzę normalnie. Ale kiedy ja widzę, że wszystko jest dobrze, kiedy tylko ja mam za wszystko płacić, a później czytam te wywiady… Trzeba wiedzieć, do której bramki się gra. Niektórzy nie wiedzą.
Mariusza Wacha w Polsce, od pewnego czasu, kojarzyć należy głównie z Panem, z grupą Tymex Boxing Promotion. Ja dziś do Pana dzwonię, chcę się dowiedzieć czegoś na temat walki Mariusza Wacha i Pan tak naprawdę nie wie co powiedzieć. To wymowne.
No nie wiem co powiedzieć. Jeśli rozmawiam z Mariuszem i jest wszystko normalnie, a za chwilę czytam coś innego, to co ja mam powiedzieć? Jeśli Wach ma menedżera Iwajło Gocewa, to może z nim rozmawiać, negocjować, tak samo Gocew może mu organizować walki. Tylko jakie te walki on mu zorganizował? Ja na boksie nie zarabiam, nie muszę na nim zarabiać, a z Mariuszem pozostajemy kolegami. Ode mnie wyszedł pomysł na walkę z Pulewem, ja zgłosiłem się do federacji z kandydaturą Mariusza Wacha. Gocew nawet o tym nie wiedział. Kiedy jednak zobaczyłem, że jeden chce przeskakiwać drugiego, to się od tego odciąłem.
Myśli Pan, że dojdzie do tej walki?
Myślę, że nie.
Rozmawiał: Krystian Sander/Boxing.pl

adminCo z walką Pulew vs Wach?