by  in Aktualności, Wywiady

Siwy – los się do mnie uśmiechnie

– Mam nadzieję, że po dobrym występie na tej gali los i do mnie wreszcie się uśmiechnie – mówi brązowy medalista Młodzieżowych Mistrzostw Świata Marcin Siwy, który 14 maja walczyć będzie w Kędzierzynie-Koźlu.

Bilety na galę Budweld Boxing Night w Kędzierzynie-Koźlu

Rywalem niepokonanego pięściarza z Częstochowy (14-0) na „BudWeld Boxing Night” będzie urodzony w Angoli, a reprezentujący Niemcy Andre Bunga (4-4).
– Wszystko wskazuje na to, że mój 15 przeciwnik na zawodowych ringach będzie najtrudniejszym. Dwóm niemieckim debiutantom w ubiegłym roku wydawało się, że łatwo pokonają mającego wówczas ujemny bilans Andre Bungę, a tymczasem przegrywali. Pokonał też innego Niemca Erica Schwartmanna – powiedział Marcin Siwy, który do gali w Kędzierzynie szykował się m.in. z zawodnikami poznańskiego klubu Ankos.
Marcin Siwy ma walczyć z Celso Bunga Andre Panzo, bo tak brzmi pełne imię i nazwisko rywala, tuż przed głównym pojedynkiem wieczoru gali Tymex Boxing Promotion.
– Moja walka zaplanowana jest tuż przed starciem Mariusza Wacha z Brazylijczykiem Nascimento, a więc na deser kibice w hali i widzowie Polsatu będą mieli dwie ciekawe potyczki w wadze ciężkiej. Wierzę, że pokażę się z bardzo dobrej strony, marzę o występie na Polsat Boxing Night i wierzę, że los i do mnie wreszcie się uśmiechnie – mówi Marcin Siwy (Tymex).
Dobre występy na ringach amatorskich, m.in. zdobywał złote medale Mistrzostw Polski Juniorów i Młodzieżowców, sprawiły, że dość szybko zainteresowali się nim promotrzy. Dziś otrzymuje sporo ofert zagranicznych walk, ale…
– Co jakiś czas pojawiają się ciekawe propozycje, ale nic z tego nie wychodzi. Zawsze coś stoi na przeszkodzi. Mój promotor Mariusz Grabowski bardzo się stara i wiem, że z nim moja kariera pójdzie do przodu, lecz czasem i on jest osamotniony w swych działaniach. Pozostaję optymistą, wreszcie coś wypali, wygram z mocnym rywalem i zacznę zarabiać na boksie – dodał.
W ostatnich miesiącach zainteresowani boksowaniem z Marcinem Siwym byli m.in. Australiczycy Peter Graham, pogromca w MMA Mariusza Pudzianowskiego, i Solomon Haumono, a także Anglik Michael Sprott.
– Żałuję każdej z tych walk i liczę, że następnym razem uda się sfinalizować kontrakt na pojedynek z którymś z nich. Mógłbym lecieć do Chin czy Australii, tak jak wcześniej było ustalone – powiedział polski bokser.

adminSiwy – los się do mnie uśmiechnie