by  in Aktualności

Oświadczenie Artura Binkowskiego

Artur Binkowski (16-5-3, 11 KO) od czasu przykrej porażki z Michałem Cieślakiem (5-0, 2 KO) milczał. Teraz na naszych łamach postanowił odnieść się do wydarzeń z Legionowa, gdzie w ostatni weekend kwietnia nie sprostał młodszemu rywalowi. Poniżej treść oświadczenia:

„Witam Moi Drodzy,
Tak, z tej strony Artur Binkowski, z dzikiej Kanady.

Świeżo po powrocie z Ojczyzny, kilka tygodni temu miałem czas się ogarnąć i duchowo wrócić do bycia sobą. Chcę się z wami podzielić kilkoma dziwnymi, interesującymi sytuacjami, które mnie spotkały podczas pobytu w Ojczyźnie. Po pierwsze, jestem Wam, moim Kibicom wdzięczny za szczere słowa! To co się wydarzyło w ringu z Cieślakiem… Dopiero po kilku dniach byłem w stanie większość tego co się wydarzyło ogarnąć. Tak, przegrałem z lepszym, z młodszym… Ale to co się wydarzyło w ringu podczas mojej walki jest ciągle nielogiczne dla mnie, dla Artura.

Na pewno Michał był lepszy ode mnie 26 kwietnia w Legionowie, ale w jaki sposób. Przecież czułem się na 100%, żywy i zdrowy, głodny boju. Sami wiecie, że Binkowski w ciężkich sytuacjach ZAWSZE WALCZY DO KOŃCA! PADAM I WSTAJĘ! WALCZĘ aby WYGRAĆ! A tutaj, w tej walce ani jednego ciosu nie zadałem. On mną pozamiatał ring! Kim jest ten pogromca Binkowskiego… sympatyczny, cichy chłopak z Radomia, który pokazał, że ma uderzenie Mike’a Tysona! Ale, czy jest tak naprawdę…? Patrząc na jego bilans zawodowy, to tylko jedna zatrzymana jakiegoś cienkiego Węgra, a inne boje wygrane na punkty. A tutaj walka z Binkowskim i… mogiła Binkowskiego! O co tutaj chodzi? Sam nie wiem. Niektóre „dziwne” rzeczy, które wydarzyły się przed samą walką zatrzymuję dla siebie. Wiem jedno, że cichy, skromny, mały ciężki, a może nawet nie ciężki, tylko cruiser, w stylu w jakim wygrał podniósł sobie poprzeczkę dosyć wysoko! Jest teraz zmuszony, aby podobny styl walki i agresji pokazywać w kolejnych walkach. Jestem ciekaw jak będzie wyglądał rozwój Michała w boksie i porównam jego kolejne walki z tą, jaką stoczył ze mną.

Rodacy pamiętajcie, że Binkowski zawsze był i jest prawdziwy, a jak coś nie tak to milczę. A te moje wygłupy przed walkami… to tylko takie śmiechy, no chyba, że chodzi o konfidenta! Tam jest sprawa oczywista, lecz jeżeli on przeprosi, to ja jemu już wybaczyłem, bo był ciśnięty na sankcji.

Pozdrawiam Was i moją kochaną Babcię Lodzie z Bielawy.
Narka, Artur.”

źródło: bokser.org

adminOświadczenie Artura Binkowskiego